Forum  Strona Główna



 

"Mały, najukochańszy, prywatny aniołek stróż."
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Starsze jednoczęściówki.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 22:06, 15 Maj 2007    Temat postu: "Mały, najukochańszy, prywatny aniołek stróż."

Inna. Zapraszam do czytania:

"Mały, najukochańszy, prywatny aniołek stróż."

Czasem świat wydaje nam się być bardzo okrutny. Kiedy tracimy najbliższą nam sercu osobę, obwiniamy przede wszystkim siebie. Zapadamy w depresje, choć prawie zawsze nieświadomie. Lecz istniała jedna jedyna w swoim rodzaju osoba, która o śmierć rodzeństwa obwiniała resztę ludzi na tym świecie.
Bo oni mogli coś zrobić. Nie patrzyć tylko na swoje potrzeby, pragnienia i marzenia. To takie… nieludzkie. Pomimo tego, że nie jestem zagorzałym miłośnikiem Boga, obarczam właśnie go winą. Uczył ludzi miłować. Jednak mu się to nie udało, o czym niestety nikt nie wspomina. Bo co? Nie wypada?
Być może miałbym inne zdanie na ten temat, gdyby nie ta tragedia, spadająca na mnie, na wszystkich, zabierająca wszelką i złudną nadzieję. Nigdy nie chciałbym ponownie usłyszeć słów: Niestety, wynik jest pozytywny… Bardzo mi przykro…
Gówno prawda. Gdy wychodziłem z gabinetu podtrzymując matkę na ramieniu, widziałem twój zadowolony wyraz twarzy, mówiący: Nie widzisz? Ja już skończyłem swą pracę… Czas się rozluźnić…
Te pamiętne miesiące spędzone na wyczekiwaniu dobrych wiadomości, wizyt u niezliczonej ilości lekarzy… Chemioterapie, pocieszanie się nawzajem, gdy nikt nie patrzy… Załamanie, staranie się być silnym… Dla niej…, bo my mieliśmy najzwyklejszą ochotę się rozpłakać, położyć się na podłodze i powiedzieć: Ja już nie wstanę. To by było takie łatwe, proste w obsłudze niczym zupka chińska. Wystarczyło tylko wsypać ją do ulubionego, niebieskiego garnuszka i zalać wrzącą wodą, a już po chwili możesz się delektować obrzydliwym, chemicznym świństwem.

Nikt o tym nie wiedział, ale spotykałem się bardzo często z nią, gdy żadnej zbłąkanej duszy przy niej nie było. Zrezygnowałem z bycia jednym z członków Tokio Hotel. Nowe płyty były nagrywane pod przymusem, wywiady sztuczne i wymuszone, radość przy odbiorze kolejnej nagrody tak namacalnie nieszczera, że można było ją posiekać tasakiem jak marchewkę do sałatki.
Po otworzeniu drzwi do sali, zawsze czułem niepokój. Czy ona dalej tam jest, leży i czyta tą swoją głupią książkę, czy zastanę tam jakiegoś obcego człowieka spoglądającego na mnie jak na wariata, który w dłoni trzyma mały bukiet stokrotek, rosnących przed naszym małym domkiem na wsi. Póki, co zawsze ją zastawałem na tym samym miejscu. Tylko wyraz twarzy był zawsze inny. Raz roześmiana, czasem smutna, niekiedy rozmarzona albo rozgniewana. Jednak, gdy mnie zauważała, zawsze jej usta formowały się w drobny, szczery uśmiech. Cała ona.
Bardzo dawno temu, przez przypadek, po pierwszym zauważeniu tak diametralnej zmiany nastroju, zacząłem zastanawiać się, co jest powodem. Wiedziałem tylko, że istnie moja osoba odgrywała tu największą rolę. Kiedyś się o to zapytałem. Dlaczego się tak zachowuje.
- Teraz tego nie zrozumiesz, jesteś za młody. Ale kiedyś, z czasem… Zobaczysz, co to za skarb mieć kogoś takiego jak ty. Uczuciowego, pełnego troski, wrażliwego, chętnego do pomocy i otwartego. Jak istny anioł.
- Nie jestem aniołem. – Zbuntował się.
- Jesteś moim małym, najukochańszym, prywatnym aniołkiem stróżem. I nic ani nikt tego nie zmieni.

Jak widać, dotrzymała złożonej obietnicy małemu bachorowi.
- Cześć… - Dość cicho wychrypiała. Widać było po niej, że nie jest w najlepszym stanie. Podkrążone oczy, zabandażowane ręce – od dłoni po łokcie – ubrana w jasnoniebieską koszulę z świecącym obrazkiem. W sumie, ta koszulka była dla niej bardzo ważna. Dostała ją od malutkiego Toma, na osiemnaste urodziny.
- Hej, jak się czujesz? – Na powitanie musnąłem jej czoło ustami.
- Jak widać. Niedawno miałam kolejną chemię. Okropność. – Zakasłała cicho – Ale lepiej ty opowiedz, co u ciebie. Fanki atakują czy dają żyć?
- Możemy o tym nie rozmawiać? – Spojrzałem na małe okienku na końcu sali. Widać było przez nie podwórko ośrodka, kilka samochodów różnych marek i kolorów. Przechodzącą mamę z dzieckiem na rękach. Gdy pomyślałem o tym, że Francizka może potomstwa się nie doczekać, wstrząsnął mną dreszcz. Lecz nie taki zwykły. Bardzo mocny, długotrwały, napawający mnie jakimś wewnętrznym zimnem. Jak w horrorach.
Ta ogarniająca mnie teraz bezsilność była najmniej wskazana w tym momencie. Nie mogłem się rozkleić przy niej, nie mogłem. Byłem silny, jestem silny i będę silny. Dla niej. Tej małej, kruchej istotki, która leży wśród sterylnej, odrażającej, białej pościeli.
- Rozumiem.
Jej słowa echem odbijały mi się w głowie, uparcie tam siedząc i odmawiając wyjście przez drzwi. Czy ona tak naprawdę mogła to rozumieć? W końcu ona miała najgorszą sytuację. To nad nią czyhała śmierć, długotrwałe leczenie, bolesne zastrzyki… Lecz ona mogła powiedzieć: „Boję się, nie daję rady… Pomóż mi…”. My takiej opcji nie posiadaliśmy.

Pierwszy tydzień po ogłoszeniu wyników był niczym film wyrwany z jakiegoś tandetnego filmu… Ciągłe lamentowanie, płacz, staranie się podnieść - choć trochę - na duchu, które zawsze kończyło się fiaskiem. Nie pomagały dobre intencje przyjaciół, godzinne telefony, miliony pytań o samopoczucie… Wszystko wyglądało tak samo szaro i beznadziejnie. Bez iskierki na lepsze jutro.

- Wiesz… - Załamał mi się głos.
Usłyszałem dziecięce śmiechy i wrzaski, zobaczyłem dwie postacie niedaleko rozłożystej wierzby płaczącej, poczułem zapach beztroski i zielonej, niedawno ścinanej, trawy. Dziecięce lata przepełnione miłością, czasem dokuczaniem starszej siostrze. Czasy wzdychania do plakatów jakiegoś znanego aktora, plotkowania i wyganiania z domu, kiedy pojawił się w niej jakiś naczelny przystojniak szkolny. Wspomnienia jakże odległe, zakopane, teraz powróciły ze zdwojoną siłą, atakując jeszcze mocniej, pewniej, intensywniej niż dotychczas.
- Co się dzieje? – poczułem drobną dłoń na swoich włosach, głowę już dawno ułożyłem na kołdrze – Ja wiem, że to nie jest takie łatwe… Ale… Ale pamiętasz może, jak spowiadałeś mi się ze wszystkiego? Z tego, że podoba ci się jedna dziewczyna, lecz brakuje ci odwagi by do niej zagadać; jak rozwaliłeś perkusję i bałeś się do tego przyznać; jak…
- Przestań! – podniosłem się szybko, chwytając jej dłonie w moje – Doskonale to pamiętam! Zresztą tak jak wiele innych rzeczy, również przyjemnych. Wspólną zabawę nad rzeką, taplanie się wśród czerwono – żółtych liści, słuchanie muzyki. Spijanie rodzicom szampana z kieliszków na sylwestrze, moją pierwszą dyskotekę, na którą kazałaś mi zaprosić jakąś dziewczynę… Naukę tych bzdurnych savuar coś tam… Tylko ja już nie potrafię się otworzyć, rozumiesz?! – poszedłem na drugi koniec pomieszczenia – To nie takie łatwe. Tokio mnie zmięło i ty zapewne to odczułaś. Tam panowały inne zasady. Punkt pierwszy: Menadżer ma zawsze rację. Punkt drugi: Jeżeli menadżer nie ma racji, patrz punkt pierwszy. I na tym opierał się show – bussines.

Minął jakiś niedługi odstęp czasowy, jak poczułem dotyk na ramionach, chcący, abym się rozluźnił. Masowanie było cholernie przyjemne.
- Spróbuj teraz…
Istnieje coś jak magia rodzeństwa. Nienamacalna, lecz wyczuwalna. Nie da się jej opisać. Trzeba ją przeżyć.

~*~

Słońce pokazywało swoje oblicze od samego rana.
Dzień rozpoczynał się cudownie. Niebo było jasne, pozbawione chmur, ptaki świergoliły radośnie. Drzewa poruszały swoimi bajecznie zielonymi liśćmi, każdy człowiek w tym mieście powoli budził się do życia. Często pił kawę i czytał gazetę, rozmawiając jednocześnie z żoną, która próbowała zrobić jajecznicę dla dwóch urwisów.
Tylko w domu państwa Schaferów panowała wszechobecna żałoba. Nikt się tego nie spodziewał, że ktoś może umrzeć tak nagle i niespodziewanie. Zadręczano się pytaniami, każdy robił swoją listę spraw, których nie zdążył dla niej zrobić lub, co zrobił – lecz to nie było zbyt uprzejme i miłe. Wszyscy żałowali swoich postępków.
Czy musi być tak, że dopiero po stracie kogoś bliskiego zdajemy sobie sprawę, jak często go krzywdzimy, najczęściej podświadomie.

~*~

Biała i kosztowna trumna z ciałem ukochanej osoby zniknęła pod ziemią, w wykopanym dołku. Wszyscy się rozeszli, nie mogąc patrzeć na osobisty dramat rodziny. Cóż za ironia - na filmach składają jeszcze kondolencje.
Ostrożnie stąpałem butami z nowej kolekcji jakiegoś znanego sklepu. Bałem się, że za chwilę ktoś wyskoczy z pobliskich krzaków i powie: Ha, ha, ha. Przegrałeś. Jesteś nikim.
Tymczasowa tabliczka z imieniem i nazwiskiem pobłyskiwała w słońcu. Właśnie na nią w chwili obecnej patrzę. I co widzę? Nic. Zamazane urywki wspaniałego życia osoby, którą przecież czekało tak wiele. A Bóg zesłał jej raka. Najmniej spodziewaną rzecz dla osoby, swobodnie nazywaną przez wszystkich aniołem.
- Jesteś moim małym, najukochańszym, prywatnym aniołkiem stróżem. I nic ani nikt tego nie zmieni. – Powiedziałem cicho do zimnego marmuru. Chociaż wiedziałem, że mnie nie słyszy.

I zapytacie pewnie, dlaczego nie czuję się winny jej śmierci. Bo odważyłem się na radykalny krok – powrót do dzieciństwa.
I nikt o tym nie wiedział.
Nikt nie wiedział o tym, że wtedy straciłem pamięć. A wspomnienia tak bolały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Śro 16:37, 16 Maj 2007    Temat postu:

Śmiało mogę powiedzieć, że jest to Twoja najlepsza jednoczęściówka. Bardzo ładnie. Podobało mi się. Dużo opisów uczuć Smile
Masz piątkę z dużym plusikiem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 17:41, 16 Maj 2007    Temat postu:

Bardzo dziękuję.
Dla mnie Shadow jesteś wzorem do naśladowania jeżeli chodzi o opisy uczuć.
Kłaniam się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabelle
Mistrz pisania;)



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...wiesz, że ja dziewica?

PostWysłany: Śro 17:57, 16 Maj 2007    Temat postu:

Śliczne. Tyle tylko powiem...Naprawdę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Śro 18:32, 16 Maj 2007    Temat postu:

Lola, aj tam. Ja i opisy uczuć? Kurczę, miło słyszeć takie słowa, ale wciąż nie uważam, abym pisała na tyle dobrze, aby ktoś brał ze mnie przykład Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 19:11, 16 Maj 2007    Temat postu:

Annabelle - Och, jak ja uwielbiam te wspaniałe komentarze

Shadow - A ja tak uważam xD Są gusta i guściki. A tak na marginesie, to samego siebie zawsze oceniamy duuużo surowiej niż innych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Śro 20:23, 16 Maj 2007    Temat postu:

Chyba masz rację Smile Ale dziękuję za te miłe słowa Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała Niewiadoma
Bywalec



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?

PostWysłany: Śro 21:14, 16 Maj 2007    Temat postu:

Tadaaam! Cudownie razy nieskończoność! 5 z plusem mega razy trzysta!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 17:33, 17 Maj 2007    Temat postu:

Mała Niewiadoma - pięć mega razy trzysta <liczy> Kurde, nigdy nie byłam dobra z matmy.


A tak dla zainteresowanych: chyba mam pomysł na nową jednoczęściówkę. Więc możecie się mnie spodziewać w najbliższym czasie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała Niewiadoma
Bywalec



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?

PostWysłany: Czw 19:17, 17 Maj 2007    Temat postu:

A ja mam 4/5 z matmy, ale też nie mogę obliczyć Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 19:53, 17 Maj 2007    Temat postu:

Ja chyba ledwo wyjdę na 4. Takie moje szczęście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała Niewiadoma
Bywalec



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?

PostWysłany: Czw 19:55, 17 Maj 2007    Temat postu:

ja nigdy nie miałam żadnej 3 na semestr lub koniec roku
jak narazie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 20:05, 17 Maj 2007    Temat postu:

Ja miałam z WF na koniec roku Rotfl

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała Niewiadoma
Bywalec



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?

PostWysłany: Czw 20:08, 17 Maj 2007    Temat postu:

Ja z religi będę jeden mieć, bo żadnej oceny nie mam Razz A z WF mam 5. Miałabym 6 gdyby telko biegi się liczyły Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 20:20, 17 Maj 2007    Temat postu:

Ja z religi będę mieć chyba dwóję xD
A ja tam biegów nie lubię xD
Wolę drążek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała Niewiadoma
Bywalec



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?

PostWysłany: Czw 20:22, 17 Maj 2007    Temat postu:

Drążek? A co to?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 20:26, 17 Maj 2007    Temat postu:

Taka rurka którą przypinasz do szczebli i robisz np. przewroty do przodu, tyłu, wymyk.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Pią 13:18, 18 Maj 2007    Temat postu:

O matko, nie cierpię tego ani biegania. Ale za to uwielbiam siatkówkę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 16:24, 18 Maj 2007    Temat postu:

Siatkówka jest fajna xD
Tylko nie umiem odbijać sposobem dolnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Sob 11:26, 19 Maj 2007    Temat postu:

O tak, ja też nie za bardzo. To boli. A jeszcze mam zaliczenia. Trzydzieści razy sposobem dolnym. Uch.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 15:22, 19 Maj 2007    Temat postu:

Ja jeszcze nie, ale za niedługo będę miała.
Wydaje mi się, że babka da z 15, 20. Nie więcej. Mówiąc szczerze, takich lekcji do nauki mieliśmy bardzo niewiele. I mało kto umie to robić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Sob 15:27, 19 Maj 2007    Temat postu:

Ja jak gram w siatkówkę, to zawsze mam bluzę z długim rękawem. Wtedy naciągam ją aż na dłonie i trochę mniej boli, jak odbijam Very Happy Ale i tak kocham siatkówkę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 18:38, 19 Maj 2007    Temat postu:

Muszę to wypróbować xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Sob 18:45, 19 Maj 2007    Temat postu:

To jest dobry sposób, polecam Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 20:22, 19 Maj 2007    Temat postu:

W poniedziałek mam WF. Mam nadzieję, że będzie siatka. Bo tak to się będę kisić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Starsze jednoczęściówki. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin