Forum  Strona Główna



 

Pokazałeś mi świat

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Starsze jednoczęściówki.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biala_xD
Bywalec



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka xD

PostWysłany: Śro 17:54, 07 Mar 2007    Temat postu: Pokazałeś mi świat

Witam Was wszystkich. Dodaję bardzo długą jednoczęściówkę, odrazu uprzedzam, żeby nie było : TO NIE MOJE DZIEŁO!!
Napisała to moja przyjaciółka i musiałam u niej wyprosic pozwolenie na opublikowanie tego. To jest pierwsza jednopartówka, przy której się popłakałam. Moja przyjaciółka uważa że to jest okropne, ja mam inne zdanie, a Wy? Serdecznie zapraszam! :*
***
-Myślisz, że przyjedzie?- zapytał z niepokojem w głosie czarnowłosy chłopak.
-Na pewno- poklepał brata po ramieniu dredowłosy. Obaj chłopcy z niecierpliwością na kogoś czekali.
-Boże! Nie widziałem jej osiem lat- westchnął Bill.
-Nie martw się, ja też- powiedział z krzywą miną Tom. Bliźniacy już od godziny znajdowali się na lotnisku.
-Kurde, co jest? Paliwa im w locie zabrakło, czy co?!- denerwował się Tom.
-Przecież mówili, że będą mieć godzinne opóźnienie- uspokajał brata Bill.
-No wiem. Ale ja już się doczekać nie mogę- mówił Tom patrząc w swoje białe adidasy. Czarnowłosy nieznacznie uśmiechnął się do brata i powrócił do poprzedniej czynności, czyli do wpatrywania się w drzwi, zza których już niedługo powinna wyjść ich przyjaciółka. I tak się stało. Po piętnastu minutach drzwi otworzyły się. Chłopcom szybciej zaczęły bić serca. Z niepokojem zaczęli wypatrywać w tłumie osoby, po którą przyjechali.
-Tom, jak my ją poznamy?- zapytał Bill.
-Nie wiem, Bill.- mruknął Tom wodząc oczami po tłumie ludzi.
-Może ona w ogóle nie przyjechała- podsunął młodszy bliźniak widząc, iż z pokładu samolotu już praktycznie nikt nie wychodzi.
-Obiecała.- szepnął blondyn nie odrywając wzroku od drzwi. Stali tak jeszcze kilka minut, aż w końcu zrezygnowani opadli na ławki w poczekalni.
-Może coś jej wypadło- powiedział Bill tępo wpatrując się w ścianę naprzeciwko. Tom nie odpowiedział. Złość coraz bardziej w nim wzrastała. Teraz najchętniej wróciłby do domu i usiadł przed telewizorem. Odechciało mu się wszystkiego. Z resztą, jego brat czuł dosłownie to samo. Byli jak dwie krople wody. Tacy sami, a jednak różni. Często myśleli podobnie, sny mają podobne, jednak charaktery mają różne.
-Panowie czekają na kogoś?- zapytała jakaś młoda kobieta.
-Czekaliśmy- odburknął Tom wstając z ławki. -Choć Bill- zarządził. Młodszy Kaulitz podniósł się z ławki i już miał ruszać za bratem, gdy dostrzegł w drzwiach dwie postacie.
-Tom?- zaczął niepewnie Bill nie odrywając wzroku od tych dwóch smukłych postaci.
-Czego?- warknął dredowłosy z impetem odwracając się w stronę brata. W jednej chwili jego wzrok zatrzymał się na odległym punkcie stojącym w progu drzwi. Stały tam dwie dziewczyny. Jedna była wysoką szczupłą blondynką w ciemnych okularach przeciwsłonecznych. Druga nieco niższa szatynka również miała na nosie ciemne okulary.
-To ona?- zapytał zszokowany Bill.
-A ta druga Ann?- zapytał jeszcze bardziej zaskoczony Tom. Dziewczyny wolnymi krokami ruszyły w kierunku bliźniaków.
-Hej.- zaczęła blondynka ściągając okulary.
-Ann, to ty?- zapytał Bill.
-Nie, św. Katarzyna- odparła z przekąsem.
-Czyli jednak ty- powiedział Bill z uśmiechem. Oboje przywarli do siebie w przyjacielskim uścisku.
-Viki?- zapytał niepewnie Tom patrząc na drobną szatynkę. Dziewczyna podniosła na niego swój wzrok nadal tkwiący za ciemnymi okularami. Po dłuższej chwili na jej usta wkradł się nikły uśmiech.
-Tom.- powiedziała i delikatnie przytuliła chłopaka. Blondyn po chwili odsunął się od dziewczyny i chciał ściągnąć jej ciemne okulary, ale dziewczyna szybkim ruchem złapała go za ręce nie pozwalając mu na to.
-A Viki nadal taka malutka- zaśmiał się Bill i teraz on przytulił się do szatynki.
-Malutka, malutka- zaśmiała się Ann.
-To co? Jedziemy do domu?- zapytał z uśmiechem młodszy bliźniak.
-Jasne- podchwycili wszyscy. Bliźniacy ruszyli przodem, natomiast dziewczyny przez chwilę stały jeszcze z tyłu.
-Ann?- zaczęła szatynka niepewnie.
-Tak?- zareagowała natychmiast blondynka.
-Daj mi rękę- powiedziała cicho niższa nastolatka. Ann bez namysłu złapała przyjaciółkę pod ramię i obie ruszyły za chłopakami.
*
-No to opowiadajcie. Co tam u was słychać?- zapytał Bill rozsiadając się w wygodnym fotelu.
-A nic specjalnego. Przyjechałyśmy do was na dwa tygodnie, bo akurat mamy ferie- wyjaśniła Ann.
-Kurwa, czemu tylko dwa?- burknął Tom.
-Ja na to wpływu nie mam- wzruszyła ramionami blondynka.
-Viki, czemu ty ciągle siedzisz w tych goglach?- zapytał Bill. -Zdejmij je, nie mamy rentgenowskiego światła w domu- Siedemnastolatka przez moment się wahała, ale po chwili ściągnęła okulary. Oczom obu chłopców ukazały się niesamowicie zielone tęczówki dziewczyny.
-Zrobię cos do picia, co?- zaproponował Tom. -Bill, chodź ze mną.
-Viki nie obrazisz się, jeśli porwiemy ci na moment przyjaciółkę?- zapytał z anielską miną Bill.
-Jasne, że nie- uśmiechnęła się szatynka. Gdy trójka nastolatków wyszła z salonu udając się do kuchni, Viki zsunęła się z wersalki na dywan. Zaczęła błądzić dłońmi po miękkiej wykładzinie, gdy nagle natrafiła na coś szorstkiego. Uśmiechnęła się sama do siebie, wiedząc, co to jest. Kiedyś, jak bawili się tu w czwórkę przez przypadek wylał się tu sok. Plama do tej pory została.
*
-Ann, o co chodzi?- zapytał Tom, gdy znaleźli się w kuchni.
-Eee. Chyba raczej ja powinnam teraz o to zapytać. O co ci teraz chodzi- powiedziała blondynka krzywo patrząc na przyjaciela.
-Z nią coś jest nie tak, co jej się stało?- zapytał Bill.
-Wszystko jest porządku, nie wiem, o co wam chodzi- powiedziała wymijająco blondynka wpatrując się w podłogę.
-Dziewczyno- zaczął Tom. -Jestem za stary, żeby się na takie coś nabrać. Po pierwsze: widać po twojej minie, że coś jest nie tak. Nigdy nie umiałaś kłamać.
-Po drugie: Viki jest jakaś inna. Co się stało?- zapytał znowu Bill. Blondynka nadal nie patrząc na bliźniaków głośno westchnęła i opadła na krzesło.
-Macie wodę mineralną?- zapytała. Tom szybko nalał jej do szklanki napoju, o który poprosiła i usiadł po drugiej stronie stołu.
-No, więc?- zapytał Bill patrząc uważnie na dziewczynę. Dziewczyna przymknęła na moment oczy. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na braci bacznie się jej przyglądających.
-Viki pięć lat temu miała wypadek- mówiła wpatrując się w szklankę wody. -Po wypadku przez miesiąc leżała w śpiączce, a gdy się obudziła.- przerwała nagle.
-Obudziła się i...?- niecierpliwił się Bill.
-Okazało się, że...- jąkała się blondynka. Obaj chłopcy czuli, że jeśli zaraz się nie dowiedzą, o co w tym wszystkim chodzi, to własnoręcznie uduszą dziewczynę.
-No powiedz!- krzyknął Tom.
-Okazało się, że straciła wzrok- powiedziała cicho blondynka pochylając głowę, chcąc uniknąć spojrzeń przyjaciół. Bracia czuli, jak pod powiekami zbierają im się łzy. Obaj czuli teraz narastającą złość w środku do tego, kto spowodował ten wypadek.
-Znaczy, że ona?- zapytał szeptem Tom wpatrując się w blat stołu.
-Tak.- odpowiedziała tak samo chicho jak on. Po policzkach chłopców stoczyły się pojedyncze łzy, które po chwili znalazły się na blacie stołu.
-Nie wspominajcie przy niej o tym- powiedziała dziewczyna patrząc na załamanych bliźniaków. Wracamy tam do niej?- zapytała po chwili.
-Ja myślałem.- zaczął Bill. -Boże. Dlaczego akurat ona?- mówił opierając czoło o stół.
-Bill, chodź- zarządził starszy Kaulitz wstając. On również miał mokre od łez policzki.
-Jak ja mam teraz na nią patrzeć?- zapytał Bill.
-Patrzcie normalnie. Zachowujcie się tak, jakbyście o tym nie wiedzieli- wyjaśniła Ann idąc do pokoju. Bracia dopiero po chwili do niej dołączyli. Gdy zobaczyli szatynkę siedzącą na dywanie zamarli w bez ruchu. Dziewczyna podniosła na nich swoje zielone tęczówki i promiennie się uśmiechnęła. Jej oczy były niesamowicie zielone i tryskające szczęściem, a jednocześnie zimne i martwe.
-Dlaczego ja tego wcześniej nie zauważyłem?- szepnął sam do siebie starszy Kaulitz. Cała czwórka spędziła wspaniałe popołudnie. Viki i Ann przez te dwa tygodnie miały mieszkać u bliźniaków w domu.
*
Viki i Tom wolno spacerowali wśród zielonej trawy. Blondyn mocno trzymał dziewczynę za rękę, by ta nagle nie straciła równowagi.
-Uważaj, kamień- powiedział Tom i odruchowo złapał ją za ramię.
-Tom, umiem chodzić- powiedziała szatynka z uśmiechem. Tom odwzajemnił uśmiech, jednak po chwili dotarł do niego fakt, że dziewczyna i tak tego nie zauważy. Po chwili oboje usiedli pod wielkim drzewem. Tom bez przerwy wpatrywał się w martwe, zielone oczy Viki, zaś ona wpatrywała się w jeden martwy punkt gdzieś w oddali.
-Musicie wracać?- zapytał nagle Tom wiedząc, że jest to pytanie nie na miejscu.
-Ann i ja chodzimy do szkoły. Wiedziałeś, że przyjedziemy na dwa tygodnie- wyjaśniła.
-Tylko dwa tygodnie.- mruknął dredowłosy. Dziewczyna odwróciła się w jego stronę. Chłopak, mimo iż wiedział, że dziewczyna go nie widzi, nie chciał spojrzeć jej w oczy.
-Na wakacje jeszcze was odwiedzimy i razem gdzieś wyjedziemy. Do Tokio! Tam zawsze chcieliście z Billem pojechać i zagrać koncert. Do Tokio, a potem do Grecji, albo do Hiszpanii. Albo lepiej nigdzie nie wyjeżdżajmy. Tutaj spędzimy najwspanialsze wakacje na świecie.- mówiła dziewczyna wbijając swoje zielone tęczówki w dal zaraz za Tomem. Chłopak czuł, że pod powiekami zbierają mu się łzy. Słowa wypowiedziane przez szatynkę nie tyle co go wzruszyły, ale sprawiły, że poczuł się teraz najszczęśliwszy na świecie. Nagle dziewczyna przeniosła swój wzrok na blondyna. Delikatnie dłońmi dotknęła twarzy chłopaka. Gładziła go po policzkach, ustach.
-Jesteś piękny.- powiedziała cicho nieśmiało błądząc dłońmi po jego twarzy. Chłopak nie mógł powstrzymać łez, które po chwili małymi strumyczkami zaczęły płynąć po jego policzkach.
-Tom? Ty płaczesz?- zapytała, gdy jedna ze słonych kropelek spłynęła po jej dłoni. Chłopak patrzył na jej anielsko spokojną twarz, na orzechowo brązowe włosy opadające na ramiona, zielone oczy. Oczy zielone i martwe, a zarazem piękne i radosne. Nieśmiało dotknął jej dłoni swoimi zamykając oczy.
-Tom, nie płacz, proszę cię- mówiła ciepłym głosem dziewczyna.
-Viki, przepraszam.- powiedział załzawiony mocno przytulając się do dziewczyny.
-Tom, przesta. Zaleją mnie te twoje łzy.- mówiła głaszcząc chłopaka po głowie. On cicho płakał w jej pachnącą koszulkę nie mogąc opanować łez, których z każdą chwilą było coraz więcej. W pewnym momencie przewrócił dziewczynę na plecy. Teraz oboje leżeli na zielonej trawie. Dziewczyna wbiła swoje spojrzenie w błękitne niebo, po których lekko płynęły białe obłoki, a chłopak leżał na jej drobnym ciele z zamkniętymi oczami wsłuchując się w bicie jej serca i miarowy oddech. Po chwili uniósł się na łokciach patrząc na jej twarz. Dziewczyna czując na sobie wzrok chłopaka przeniosła swoje martwe oczy na niego i słodko się uśmiechnęła. Tom nachylając się nad nią nawet nie poczuł, że jedna z łez spłynęła po jego twarzy i spadła prosto w prawe oko Viki. Dziewczyna zamrugała kilkakrotnie, po czym jeszcze szerzej się uśmiechnęła.
*
Następnego dnia Viki i Ann miały samolot lecący powrotem do Stanów. Cała czwórka nie chciała się rozstawać, ale nie było już odwrotu. Bilety już kupione, teraz tylko czekać na samolot. Siedząc na ławkach na lotnisku i czekając na przylot samolotu czwórka przyjaciół cały czas milczała. Nikt się nie odzywał, by nie powiedzieć za dużo. Bill tępo wpatrywał się w ścianę naprzeciwko, a siedząca obok Ann mocno go do siebie przytuliła. Obok nich siedział Tom ze spuszczoną głową. Chłopak nie mógł uwierzyć w to, że te dwa tygodnie, które spędzili razem tak szybko minęły. Blondyn poczuł czyjąś dłoń na swojej. Spojrzał w prawo i ujrzał zielone oczy Viki. Dziewczyna uparcie wbijała w niego swoje spojrzenie, lecz nie mogła nic dostrzec. Tak bardzo chciała go zobaczyć, dowiedzieć się jak wygląda. Wyobrażała go sobie, ale nigdy nie wiedziała jako dorosłego chłopaka. Siedemnastolatka. Pamiętała go jako małego chłopca, bawiącego się samochodami, łażącego po drzewach, ganiającego za psem. Teraz był dla niej zagadką. Zagadką, którą chciała odgadnąć za wszelką cenę. Z zewnątrz pewnie się zmienił, za to w środku nadal był tym samym wrażliwym i wspaniałym chłopakiem, którego znała od małego. Śmiała się z tego, co wypisywały o nim gazety. Że jest największym babiarzem na świecie, że bierze dziewczyny na jedną noc. To po prostu totalne bzdury. Nikt tak naprawdę nie wie, co się kryje w jego sercu, bo on sam nie jest siebie pewny.
Te chwile spędzone w milczeniu zleciały szybko i nawet się nie obejrzeli, a Viki i Ann musiały już iść.
-Musiałyście w ogóle przyjeżdżać?- pytał Bill cały załzawiony przytulając się do Viki na pożegnanie. Szatynka pogłaskała go po jego kruczoczarnych włosach szepcząc tylko, że niedługo znowu się spotkają.
-Tom, nie płacz.- powiedziała Viki słysząc, że blondyn cały czas cicho płacze. Mocno przytuliła do siebie chłopaka powtarzając: będzie dobrze. Dredowłosy odsunął się od niej i spojrzał na jej twarz, a następnie złożył na jej malinowych ustach delikatny pocałunek.
-Tom...- zaczęła cicho szatynka.
-Cicho...- chłopak położył jej dłoń na ustach, a następnie jeszcze raz pocałował. Pocałował. Ostatni raz...
*
Trochę długie, ale mam nadzieje, że Wam spodoba się tak jak i mi Smile
Za błędy przepraszam, ale jakieś głupie znaczki mi się pokazały gdy tu wkleiłam ten tekst.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shadow
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym jestem tylko ja.

PostWysłany: Śro 20:45, 07 Mar 2007    Temat postu:

Powiem szczerze, że pomysł mi się spodobał. Opowiadanie również było ciekawe, jednak jak dla mnie, to na początku było za dużo dialogu. I nie pasowało mi tutaj tamto przekleństwo Toma w środku historii. A tak poza tym, to jest dobrze Smile
Twoja przyjaciółka ma talent, który trzeba rozwiajać i pielęgnować, jak kwiat Smile Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
extremalna.
ADMINISTRATOR.



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: away from U.^^

PostWysłany: Czw 21:24, 08 Mar 2007    Temat postu: Re: Pokazałeś mi świat


Cytat:
dredowłosy

A nie lepiej dredowaty?

Ogółem było kilka błędów, nieskładnych zdań. Podobał mi sie pomysł, ale samo wykonanie już mniej.

Moge dac -4


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etinette
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:32, 08 Mar 2007    Temat postu:

Pomysł jest ciekawy, ale można to było napisać trochę inaczej, oddać więcej uczuć, bardziej przybliżyć sytuację tej dziewczyny, jak to jest kiedy nie widzi się świata, jak ona sobie radzi. To trudne do napisania, bo ludzie widzący raczej nie potrafią sobie tego wyobrazić, ale jednak da się to ubrać w słowa, póbowałam, nie wyszło jak każda rzecz, której dotykam, jednakże osoba bardziej zdolna ode mnie poradziłaby sobie z tym zadaniem. Ogólnie styl nie jest zły trochę za dużo powtórzeń, ale to da się dopracować. Twoja przyjaciółka powinna pisać dalej i troszkę jeszcze popracować nad stylem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
biala_xD
Bywalec



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka xD

PostWysłany: Pią 16:42, 09 Mar 2007    Temat postu:

No nieźle Razz Czyli podobało się? ( tak myślę Razz) Jeśli tak namówię przyjaciółkę na zalogowanie się tu i publikowanie samej swoich dzieł Very Happy
Aaa, i w jej imieniu dziękuję za ocenienie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 12:37, 18 Mar 2007    Temat postu:

Nie wiem, dlaczego ale wydaje mi się, że twoja przyjaciółka powinna to rozszerzyć i dać do wieloczęściówek. Błędy były, stylistyczne, jedna literówka. Nie było źle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anja
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem ;D

PostWysłany: Czw 22:12, 14 Cze 2007    Temat postu:

Podobało mi się. Trochę.
Zwykle narzekam, ze tekst jest za krotki, ale tym razem... po pewnym czasie nie chciało mi sie tego czytać.
Za dużo napchane w jedno.

4.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariel
Poczatkujący



Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Biedronki :)

PostWysłany: Pon 13:32, 09 Lip 2007    Temat postu:

A mnie się podobało Smile Z resztą, ja zawsze znajdę coś ciekawego w każdym opowiadanku. Hehe.

Według mnie powinien być tego ciąg dalszy Pomysł jest ciekawy i warto go rozwinąć Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 22:14, 01 Sie 2007    Temat postu:

Jak pisałam wcześniej, zgadzam się. Będzie coś czy nie...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Starsze jednoczęściówki. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin