Nasze wspólne opowiadanie.

Konaszefka

Bill wybuchł niepohamowanym śmiechem.
- Georg lubi gry erotyczne! - wydarł się, a ludzie spojrzeli na nich z oburzeniem.
- Bill, zamknij się - szturchnęła go Anna.

Shadow

- Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać - wykrztusił Bill, śmiejąc się. Anna pokręciła z niezadowoleniem głową i w tej samej chwili zadzwonił telefon Georga.
- Przepraszam Was - uśmiechnął się szeroko.

Konaszefka

Odwrócił głowę i zawzięcie zaczął konwersować.
- Bill, szajbusie - pocałowała go w policzek. - Chyba już nigdy nie zjem truskawek.

Shadow

- Ja Cię bardzo chętnie nakarmię - wyszczerzył się, maczając truskawkę w bitej śmietanie i wciskając ją Annie do ust.

Konaszefka

Anna kręciła głową, chcąc się uchronić od owocu, jednak wreszcie ustąpiła i wzięła owoc do buzi, przy czym oblizała palce Billa.

Shadow

- Może zabierzemy truskawki i pójdziemy do góry? - Mruknął jej do ucha Bill, przygryzając przy tym jego płatek.

Konaszefka

- A może jednak nie? - zaczęła się z nim droczyć. Jakoś nie miała ochoty na pieszczoty.

Shadow

- Czemu? - Zapytał lekko zawiedziony, wkładając sobie do ust truskawkę.

Konaszefka

- Nie mam ochoty słońce. Może jak zdejmą jutro ten gips? Ej no, nie obrażaj się.
Georg przestał rozmawiać.
- Opowiedz nam coś o niej - nalegał Bill.

Shadow

- A co chcielibyście wiedzieć? - Zapytał, chowając telefon do kieszeniu.
- Najlepiej wszystko - wyszczerzył się Bill.

Konaszefka

- Jak wygląda, ile ma lat. Jak się poznaliście - powiedziała.

Shadow

- Poznaliśmy się na wakacjach w zeszłym roku. Byłem z rodzicami nad morzem i niechcący wpadłem na nią w sklepie - uśmiechnął się.

Konaszefka

- A ona umie niemiecki? - spytał Bill.

Shadow

- Tak. A jak czasem nie możemy się dogadać, to używamy angielskiego - zaśmiał się Georg.

Konaszefka

- Miłość nawet języki pokona. A to fanka Tokio Hotel? - dopytywała dalej Anna.

Shadow

- Owszem - Georg pokiwał twierdząco głową, po czym spojrzał na zegarek. - A teraz wybaczcie. Idę do siebie.

Konaszefka

- Pa - pomachała mu Anna, po czym przybliżyła się do Billa.

Shadow

- Czyżbyś zmieniła zdanie? - Zapytał uśmiechając się szeroko i pocałował ją.

Konaszefka

- Nie, ale lubię, jak mnie przytulasz - uśmiechnęła się.

Shadow

Bill pocałował ją w czoło, zapłacił za zamówienie i wrócił z Anną na górę.
- Jutro zdejmą mi ten gips. Nareszcie - ucieszyła się dziewczyna, siadając na łóżku.

Konaszefka

- I pobiegamy sobie pośród zielonych łąk. I pojedziemy na wakacje. I weźmiemy ślub... - powiedział, po chwili gryząc się w język. Zapomniał, że Anna chciała z tym zaczekać.

Shadow

Anna uśmiechnęła się lekko do niego i chwyciła go za rękę.
- i chcialabym o tym z Tobą porozmawiać.

Konaszefka

Bill zdziwił się nieco, ale słuchał uważnie.

Shadow

- Po prostu przemyślałam to sobie dzisiaj w nocy jeszcze raz. Przypomniałam sobie, ile razem przeszliśmy, jak nie poddawałeś się, pomagałeś mi na każdym kroku - wstała z łóżka, podeszła do biurka i wyjęła z szuflady pudełeczko, a ze środka pierścionek.

Lola

Ponieważ ta wieloczęściówka będzie trudna do kontynuowania (bo trzeba by było przeczytać co najmniej 30 stron, aby wiedzieć o co w niej chodzi) oraz dlatego, że powstał nowy, prawie że identyczny temat zamykam i wrzucam do kosza.