Forum  Strona Główna



 

Świat Zawirował...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Starsze wieloczęściówki.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Ame
Poczatkujący



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z królewskiego pałacu ;]

PostWysłany: Śro 13:44, 02 Maj 2007    Temat postu: Świat Zawirował...

Jestem tu nowa... Chciałabym zaproponowac moje opowiadanie... Beznadziejne, a jak
Nie zbetowane, gdyż nie posiadam Bety.
Bez dedykacji, bo po co?
Bohaterką jest Blanka Schmidt.
To chyba tyle.
Zapraszam na pierwsze odcinki.


__________________
Odcinek number one.


Nazywam się Blanka Schmidt. Mam szesnaście lat i do tej pory mieszkam w Polsce. Z pochodzenia jestem Niemką, ale gdy miałam dwanaście lat przeprowadziłam się z mamą do jej ojczystego kraju. Przez cztery lata żyłyśmy sobie spokojnie w domku jednorodzinnym, z babcią. Nie dawno mama dostała propozycję lepszej pracy w Niemczech i zastanawia się nad przeprowadzką. Dużo tu nie zarabia, a ma mnie na utrzymaniu. Dorastającą nastolatka to nie mały wydatek. Na razie wszystko wskazuję na tak. Przez chwilę w pustym domu rozbrzmiała melodyjka Verby, Młode Wilki. Był to ułamek sekundy, a ja już czytałam wiadomość.



"Kochanie! Możesz się pakować. Za dwa dni wyjeżdżamy do Niemiec, a dokładniej do Lottische. Ja właśnie kupuję dom. Innymi słowy, biorę kredyt. Wieczorem będę w domu, babcia powinna wrócić niedługo, Buziaki, Mama:*"



Głosiła treść sms-a. Westchnęłam cicho i obróciłam w palcach kubek z herbatą. Nie wiem jak to będzie tam, w Niemczech, bez babci. Przez te cztery lata stała się dla mnie najbliższą osobą. Spojrzałam się za okno. Górski pejzaż ukazywał się trochę rozmazany. Kruche krople wody rozbijały się na pojedyncze kryształki. Na gładkiej tafli szyby ukazywały się maleńkie kropelki. Odwróciłam wzrok. Teraz wpatrywałam się w fotografię wiszącą nad stołem. Pięć roześmianych istot na łące, tu w Zakopanym. Mała blondwłosa dziewczynka siedziała na ramionach u barczystego mężczyzny, swojego ojca. Natomiast on obejmował ramieniem smukłą szatynkę. Obok niej stała kobieta w średnim wieku trzymająca za rękę towarzysza swojego życia. Cała rodzina Sosnowskich i Schmidt’ ów. Ja i moi rodzice. Tata i mama. Ojciec został w Niemczech i podobno założył nową rodzinę. Nie wiem. Nie chce go znać. Z jednej strony chce jechać do Lottische, a z drugiej nie… Tam mieszkają moi byli przyjaciele… Ale odkąd wspieli się na szczyt kariery nie maja dla nikogo czasu. O tym jacy są dowiaduję się od mediów. Ech… Wstałam od stołu, umyłam kubek i poszłam do swojego pokoju zacząć się pakować. Jutro nie będę miała czasu. Zakończenie szkoły... Jedynie popłudniu i wieczorem trochę się jeszcze dopakuję. Kończyłam właśnie wkładać bluzki do torby, gdy drzwi się otworzyły, a w nich pojawiła się roześmiana babcia.

- Blanuś, wiesz co mnie dzisiaj spotkało?- przekroczyła próg mego pokoju. Widząc bałagan w pomieszczeniu, gdzie zawsze było nieskazitelnie czysto, i otwarte, na wpół zapakowane, torby, nagle stanęła.- Córuś, a co tu się dzieję?- podeszłam do babci i przytuliłam ją.

- Mama postanowiła. Nie dawno przysłała mi sms-a...- w gardle stanęły mi łzy. Babcia popatrzyła na mnie.

- Wiedziałam, że tak będzie. Obiacaj mi jedno. Kiedy będzie tylko to możliwe, przyjedziesz mnie odwiedzić. Obiecasz?- kiwnęłam delikatnie głową. Nie musiała oto pytać. Kochałam ją całą sobą. Nie zapomniałabym o niej. Odsunęłam się troszeczkę i wytarłam oczy. Babcia uśmiechnęła się.

- No to, trzeba korzystać z życia. Pomogę Ci się spakować i zrobimy album. Abyśmy, ty i ja, miały co wspomniać.

- Dobrze, babuniu. - razem poszło nam bardzo szybko. Ani się obejrzałam, a już byłam spakowana. Zostały mi tylko ciuchy na jutro, oficjalne i na pojutrze. Babcia zrobiła nam herbatę i usiadłyśmy nad stertą fotografii i dwoma wielkimi ksiągami, albumami. Podzieliłyśmy się robotą. Ja wklejałam, babcia podpisywała. Uśmiałyśmy się jak nigdy.

- O, spójrz. Blanka, to ty. Miałaś tu może ze dwa latka, a już pchałaś się na podium.- jej pomarszczony palec wskazywał na kolorową fotografię. Była na niej malutka dziewczynka na scenie z jakąś brunetką. "Wybory Miss Nastolatek"

- A ta brunetka,to kto?- pani Sosnowska uśmiechnęła się.

- Miss Nastolatek. Zauważyła Cię jak wspinałaś się po schodkach i Cię wzięła na rączki. Byłaś wtedy u mnie w odwiedzinach, razem z rodzicami.- roześmiałam się i wzięłam do ręki następną fotografię. Po chwili usłyszałam jeszcze jedną historyjkę o sobie. Po dwóch godzinach miałam już gotowe dwa albumy ze zdjęciami. Ziewnęłam przeciągle. Oczy same mi się już zamykały.

- Idź już spać. Spakuję Ci to zaraz. - Babcia chyba zauważyła moje zmęczenie. Spojrzałam na nią nie pewnie.

- Na pewno?

- Tak. Idź spać. Bo jutro będziesz nie do życia. - co racja, to racja.

- Dobrze. Dobranoc.- skierowałam swe kroki do łazienki. Wykonałam wieczorną toaletę i położyłam się do łóżka. Usłyszałam jeszcze tylko jak babcia rozmawia z mamą, która przed chwilą wróciła, i zasnęłam.

___________________
Odcinek number two

Rano obudziły mnie promyki słońca, które wtargnęły do mojego pokoju. Otworzyłam zaspane oczy i poleniuchowałam jeszcze chwilkę. Drzwi skrzypnęły cicho i do pokoju wkradła się postać, wnosząc za sobą zapach delikatnych fiołków leśnych.

- Blanuś, wstawaj. Szykuj się i zejdź na śniadanie.- babcia była nie zawodna. Zawsze pierwsza się budziła i miała w sobie tyle energii... Podziwiam ją.

- Dobrze, babciu.- wstałam powoli, naprawdę powoli. Później już nabrałam szybszego tępa. Weszłam do łazienki i wykonałam poranną toaletę. Z ręcznikiem na głowie zaczęłam sie ubierać. Najpierw wciągnęłam rajstopy, a później zaczęłam zakładać bluzkę.

" Ubierała się na czarno i lubiła śpiewać... Kochała się w kwiatach, motylach i drzewach. Była zawsze szczera i często się śmiała, choć była ładna przyjaciół nie miała..."

Dopiero po kilku sekundach zorientowałam się, że mój telefon dzwoni. Podbiegłam do niego i odebrałam.

- Hallo?

- No, nareszcie. Lanka, ile można czekać?

- Cyśka? Sorry, ubieram się...- usłyszałam śmiech koleżanki.

- No tak... Zapomniałam, że jak ty się ubierasz to nie można Ci przeszkadzać, bo musisz się skupić.- przełożyłam słuchawkę do drugiej ręki. Prawą ręką zakładałam spódnicę, a lewą trzymałam telefon.

- Nie prawda!- sprzeciwiłam się- Teraz, na przykład, robię dwie rzeczy na raz.- po drugiej stronie lini telefonicznej słychać było oklaski.

- Dobra, to ja Ci nie przeszkadzam. Wpadnę do Ciebie za dziesięć minut. Pójdziemy razem do szkoły.- powiedziała i bezceromonialnie się rozłączyła. Żadnego pożegnania, jak to ona miała w zwyczaju. Martyna Krukowska, znana jako Cyśka, była moją najlepszą, a zarazem jedyną, przyjaciółką. Zawsze można było na nią liczyć...Chwilę po tym byłam już ubrana... Jeszcze tylko uczesać włosy i na śniadanie można schodzić. Moje włosy sięgały mi trochę za ramiona i były koloru blond... Tyle, że z czarnymi jakby pasemkami. Mam je od urodzenia... Nie możliwe? A jednak. Taka się urodziłam i taka zostanę...

- Hmm... Jak tu aromatycznie pachnie.- gdy zeszłam ze schodów poczułam woń smażonych naleśników. Zadzwonił telefon domowy. Babcia z widelcem w ręku podeszła i wzięła słuchawkę. Słysząc głos, który rozległ się w słuchawce, uśmiechnęła się rozmarzona. Patrzyłam na nią z niedowierzaniem. Moja babcia i rozmarzony uśmiech? Coś tu nie gra i zamierzam się do jutra tego dowiedzieć. Inaczej nie będe miała długo okazji... No, chyba, że Cyśka coś wyłapie... Ona uwielbia plotki. Poczułam woń czegoś spalonego. Naleśniki. Machnęłam babci ręką przed oczami. Nie zareagowała. Szturchnęłam ją. Odwróciła szybko głowę i dopiero swój wzrok zatrzymała na mnie. Zasłoniła dłonią słuchawkę.

- Blanuś, co się stało?- uśmiechnęłam się.

- Nic babciu, tylko naleśniki Ci się przypalają.- myślałam, że zacznę się tarzać ze śmiechu, gdy zobaczyłam jej minę. Powiedziała coś do słuchawki i pobiegła, do słownie, do kuchni. Ja spokojnym krokiem pomaszerowałam za nią. Zobaczyłam ją próbującą odkleić resztki kleistego płynu z patelnii. Na stole, na którym położony był obrus w kratkę, piętrzył się stos naleśników i trzy talerze. Usiadłam. Nałożyłam sobie dwa naleśniki i polałam sosem klonowym. Pychota. Zaraz po mnie do kuchnii weszła moja mama. Zrobiła to samo co ja przed chwilę i zaczęła rozmawiać.

- Blanuś, nie jesteś zła?- spojrzała na mnie przestraszonym wzrokiem.

- Nie. Wiedziałam, że tak będzie.- ja nie gryzę, co ją opętało. - Mam tylko pytanko. Gdzie będziemy mieszkać?

- W domku jednorodzinnym. Ulicę dalej niż wtedy...- gdy zobaczyła moją, niezbyt szczęśliwą, minę dodała- To źle czy dobrze?- zaprzeczyłam stanowczo.

- Nie, nie. Nic się nie stało... Może to nawet lepiej? Nie wiem.- rozległ się dzwonek do drzwi. Po chwili słychać było szuranie butów i w kuchni pojawiła się moja przyjaciółka.

- Dzień dobry. - poniuchała trochę.- Czuję, że coś tu ładnie pachnie... Mogę się dołączyć?

- Jasne, Martynko siadaj.- moja babcia odezwała się po raz pierwszy od tamtej sytuacji z telefonem. Dała jej talerzyk, a tamta od razu zapbrała się do pałaszowania. Oderwała się od tego talerza dopiero, gdy zjadła z pięć naleśników.

- Dobra, zbieramy się. Bo w końcu się spóźnimy.- kiwnęłam głową. Zabrałam swoją torbę i ruszyłam za nią.

- Blan, nie zapomnij, że masz być przed siedemnastą!- usłyszałam jeszcze wołanie mamy. Zamknęłam drzwi. Odetchnęłam. Cyśka chyba zauważyła moje rozkojarzenie.

- Ej, mała, co jest?

- Przeprowadzam się. Do Niemiec.- popatrzyłam na nią, ona na mnie.

- Nie gadaj... Co ja bez Ciebie zrobię?

- A ja bez Ciebie?- obydwie wiedziałyśmy, że na początku będziemy za sobą tęsknić, a później nie będziemy pamiętać.

- Nic!- wykrzyknęłyśmy razem. Wybuchnęłam śmiechem.

- Piwo. Stawiasz mi piwo... La, la, la... - zaczęłam podskakiwać. Cyśka spojrzała na mnie jak na wariatkę, co nie było, aż tak nie prawdziwe. Gadałyśmy o wszystkim i niczym. W końcu, po niedługiej trasie, dotarłyśmy do szkoły. Byłyśmy akurat. Właśnie miał zaczynać się apel. Na podest wlazł dyrektor. Wlazł, a raczej się wtoczył.

- Witajcie. Dzisiaj trzecie klasy kończą starą drogę życia, gimnazjum, a zaczynają nową drogę, liceum. Teraz chciałbym przeczytać kilka najlepszych świadectw. Klasa III a-

Ania Prusak, III b- Patryk Osowiecki, III c- Blanka Schmidt, III d- Adam Kalinowski. - nie uwierzę. Dostałam najlepsze świadectwo. Jupi! Nie pewnie wystąpiłam z tłumu rozgoryczonych dziewczyn, które myślały, że malowanie pzanokci i strojenie da im najlepsze miejsce w tabeli ocen. Niestety, myliły się. Podeszłam do pana Zakrzewskiego.

- Te osoby dostaną stypendium. Proszę.- dyrektor rozdał nam po jakimś świstku, prawdopodobnie czeku. Nie patrzyłam się na sumę, od razu schowałam go do kieszeni spódnicy. Popatrzyłam się nie pewnie na panią Asię, moją byłą wychowawczynię. Podeszłam do niej. Wyjęłam zza plecow bukiet lili. Jej ulubionych kwiatów.

- W imieniu całej naszej klasy, III c, życzę pani wszystkiego najlepszego i żeby wszystkie pani następne klasy były takie grzeczne jak my.- po boisku przeszedł śmiech. Akurat każdy wiedział, że nie jesteśmy najgrzeczniejszą klasą, a wręcz przeciwnie. Specjalnie tak powiedziałam. - Dlatego, żeby pani o nas nie zapomniała dajemy pani ten album w pamiątce.- podszedł do mnie Kuba, zastępca przewodniczęgo, czyli mnie, z wielką brązową księgą. Podał mi ją, a ja przekazałam ją naszej wychowawczyni. Ona mnie przytuliła. Miała łzy w oczach.

- Jesteście, byliście, moją najlepszą klasą...- powiedziała łykając słone krople.

- A pani najlepszą wychowawczynią...- rzekłam smutnie. Wymknęłam się z ramion pani Lawendowskiej i podbiegłam do przyjaciółki.

_________________
Odcinek number three został jeszcze nie napisany....
Mam nadzieję, że opowiadanie może byc.
Jest to moje pierwsze, no praktycznie, opowiadanie o Tokio Hotel, które mi się podoba
Pozdrawiam i liczę na szczere opinie,
Princess Ame :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała Niewiadoma
Bywalec



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?

PostWysłany: Śro 21:02, 02 Maj 2007    Temat postu:

Bardzo nierealistyczne. Bardzo. Pisze się chyba Lotische. Jeszcze kilka innych błędów było, ale już nie pamiętami ich. Cały czas tylko Blanuś, Blanuś i Blanuś. Nie ma innego zdrobnienia? Ogólnie daję 3+ i na dodatek znany wszystkim tekst: "Ale nie poddawaj się"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDzia ®
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba szatanów

PostWysłany: Śro 21:15, 02 Maj 2007    Temat postu:

Nie przeczytałam całego 2 odcinka. Ale gdybym nie wiedziała ze masz 12 lat mogłabym spokojnie wydedukować ze masz nawet mniej. Te zdrobnienia i w ogóle. Mało, mało, mało opisów uczuć. Nie muszą być one jakieś świetne, super bóg wie jakie. Po prostu żeby były było by ciekawiej. Powstrzymuje się od oceny... narazie xD A potem sie okarze

Aa... i to mógłby być spokojnie 1 odcinek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Princess Ame
Poczatkujący



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z królewskiego pałacu ;]

PostWysłany: Śro 21:29, 02 Maj 2007    Temat postu:

Heh... Wiedziałam...
Nie wiem dokładnie jak się piszę nazwę tego miasteczka. Niektórzy piszą Lottische, a drudzy Lotische, więc nie jestem pewna.
Małoo opisów uczuć? Dopiero się uczę pisać. Nie umiem ładnie. A jak pisze opisy uczuć to mi wychodzą jakieś kolorwe, szmatławe historyjki...
Zdrobnienia? A jakoś tak...
Długość jednego odcinka= jeden post na blogu...

Tylko tyle mam na swoje usprawiedliwienie. Dopiero zaczynam... Uczę się. Dlatego daję te opowiadania tutaj, abyście mogli mnie krytykować. Dziękuję za szczerą opinię, nie obiecuję, że się poprawię, bo to nie zależy tylko ode mnie, ale też od tego jakie myśli znajdują się w mojej głowie.

Jest to pierwsze forum na jakim to opublikowałam. Wogóle jest to pierwsze forum na którym opublikowałam coś swojego. Postaram się poprawić. Tylko tyle mogę dodać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDzia ®
Przyjaciel:)
Przyjaciel:)



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba szatanów

PostWysłany: Śro 21:38, 02 Maj 2007    Temat postu:

Myślisz ze ja ładnie opisuje uczucia? No chyba kpisz.. a opowiadania pisze od hohoho około 2 lat i moze ciutenke poprawiłam swoje 'pisanie'.

A tak w ogóle zapraszam na [link widoczny dla zalogowanych] dla porównania możesz przeczytać 1 odc i ostatni. No i zauważyć długość.
I miło mi będzie jeśli zostawisz opinie bądź napiszesz ją tutaj xD

aa... i podaj adres swojego bloga Jakbyś mogła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lola
MODERATOR.



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 1905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 19:36, 07 Maj 2007    Temat postu:

Po pierwsze, muszę przyznać, że całość przeczytałam pod przymusem. Już sam wstępny opis (jest taka i owaka) mnie zniechęcił. Tak samo wyjazd i tak dalej. Fabuła się rybie, w trzech słowach.
Po drugie, mało opisów uczuć. Jest tylko zrobiłam, podniosłam, wyrzuciłam.
żebyś mogła sobie to poćwiczyć, napisz np. opowiadanie pełne grozy (tutaj staraj się jak najbardziej rozbudować opisy, bo wyjdzie suchar) lub zapraszam cię do poradnika (?) i tam są ćwiczenia dla początkujących. Pierwszy zadaniem akurat są opisy uczuć.
Po trzecie, po myślniku dajemy spację np.
- Aniu, kochanie, przynieś mi wodę. - Powiedziała mama.
Po czwarte, muszę przyznać, że piszesz jak moja przyjaciółka. Niezbyt dobrze, lecz nie tragicznie. Ale jeżeli miałabym przeczytać książkę napisaną twoim stylem, rzuciłabym ją w kąt po pierwszej stronie.
Po piąte, powtarzały się kilkakrotnie "naleśniki" i to wytrącało uwagę.
Po szóste, zdrobnienia. Fakt, były irytujące.
I to chyba wszystko co mam do powiedzenia.
Lola.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Starsze wieloczęściówki. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin